Myszka Petarda na drugi dzień po pogryzieniu (2021-10-30)
Hodowla myszek

Petarda pogryziony przez Kubusia

Wypuściłem Kubusia z klatki, żeby rozprostował kości. Niedługo po tym usłyszałem szamotaninę na klatce Petardy.

Natychmiast złapałem Kubusia i wsadziłem go z powrotem do jego klatki. Zdjąłem klatkę Petardy. Wyposażenie i ściółka były całe we krwi. Petarda siedział koło domku. Był bardzo wystraszony, zakrwawiony, półżywy i z trudem oddychał. Ostrożnie wziąłem go na ręce. Kichał i prychał. Okazało się, że został dotkliwie pogryziony w pyszczek.

Wziąłem Octenistept i patyczki higieniczne. Wypsikałem trochę preparatu do miseczki, nasączyłem nim patyczki i delikatnie przemyłem pyszczek Petardy. Starałem się to robić jak najdelikatniej, bo myszorek był cały obolały. Potem wypuściłem go na koc, ale nie był skory do biegania, tylko siedział skulony.

Po pewnym czasie wpuściłem Petardę z powrotem do klatki. Myszorek dostał spazmów, takich samych, jakie miał kiedyś Amorek; czegoś w rodzaju czkawki na tle nerwowym. Obawiam się, że może już nigdy nie będzie w takiej formie, jak kiedyś. A na pewno potrzeba będzie dużo czasu, żeby wrócił do zdrowia, jeśli w ogóle będzie to możliwe.


Na drugi dzień Petarda czuł się nieco lepiej. Nadal był bardzo obolały, ale mimo to nabrał odwagi i zaczął zwiedzać różne zakamarki w pokoju. Mam nadzieję, że szybko wyliże się z ran.


Kubuś i Petarda wybitnie się nie lubią. Nie ma się czemu dziwić, bo to typowe samce alfa. Mają bardzo silny instynkt terytorialny, dlatego tak zaciekle walczą między sobą.

Wystarczy tylko, że się zobaczą, albo przyłożę jednego blisko klatki drugiego, a natychmiast prężą się, biją ogonami i próbują rzucać się na siebie. Albo gdy wezmę jednego na ręce, potem odłożę i nie umyję po nim rąk, a chcę wziąć drugiego, jest więcej niż pewne, że zaraz mocno mnie użre, bo czuje zapach poprzednika.

Obydwa samczyki siedzą w oddzielnych klatkach. Kubuś jest na poziomie ok. 0,8 m, a Petarda 2 m od podłogi. Gdy tylko wypuszczę jednego z nich, jest tylko kwestią czasu, że pójdzie poszukać drugiego. Są na tyle sprytne i zwinne, że wejdą na dużą wysokość, po drodze przejdą poziomy, gdzie siedzą samiczki, żeby natrafić na klatkę rywala, po czym zaczynają się żreć przez kraty, często aż do krwi. Po jednej z takich bójek Kubuś stracił część ogonka. Teraz to Kubuś pogryzł Petardę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *