Myszka Sadza po naniesieniu na skórę preparatu przeciwgrzybiczego, keratolitycznego i roztoczobójczego (2023-03-26)
Hodowla myszek,  Choroby myszek,  Leczenie i opieka

Leczenie Sadzy #2

Zgodnie z zaleceniami weterynarza na wizycie kontrolnej, podaję Sadzy preparaty do naturalnej immunostymulacji i wspomagające pracę wątroby, a także smaruję skórę myszki roztworem środka przeciwgrzybiczego, keratolitycznego i roztoczobójczego.


Preparat ma być nanoszony na skórę co tydzień. Za każdym razem należy przygotować mieszaninę w proporcji 1:40 z wodą. Tak przygotowany preparat należy nanosić ostrożnie na skórę myszki, aby nie dostał się do oczek, uszek czy pyszczka. Zalecane jest użycie rękawiczek, ze względu na specyficzny zapach przypominający zgniłe jaja. Po aplikacji środka nie można go spłukiwać. Należy odczekać, aż do jego wyschnięcia. Nie można dopuścić do tego, aby myszka go zlizała.

Oprócz tego codziennie należy podawać dwa preparaty: do naturalnej immunostymulacji i wspomagający pracę wątroby.

Igły załączone do strzykawek służą wyłącznie do przelewania leków!

Wizyta kontrolna z Sadzą będzie za 3 tygodnie.


2023-03-26

Sadza domagał się wyjścia z klatki, więc wypuściłem go na biurko. Co jakiś czas miziałem go za uszkami, a w międzyczasie przygotowywałem preparat do naniesienia na skórę myszki.

Na początku Sadza był bardzo spokojny, ale po naniesieniu większej ilości preparatu zaczął piszczeć i wyrywać się. Rękawice ochronne miałem poplamione rozlanym preparatem, myszorek wiercił się, więc musiałem tak przekładać ręce, żeby preparat nie dostał się do jego oczek, uszek czy pyszczka. Nie było to łatwe. Zwłaszcza, że Sadza próbował się umyć, głównie na pyszczku. Niestety, musiałem mu to uniemożliwiać.

W końcu zdjąłem rękawice, położyłem na dłoni listek ręcznika papierowego, po czym położyłem myszkę i zacząłem miziać ją za uszkami. Sadza uspokoił się i leżał na dłoni. Gdy preparat nieco obsechł, wypuściłem myszkę na tapczan, na koc, żeby trochę pobiegała i nie skupiała się na swoim futerku.


2023-04-02

Sadza został wypuszczony na tapczan. Trochę pobiegał, po czym zasnął w kocu. Obudził się i wyszedł późno wieczorem. Był głodny, więc dałem mu kawałki orzecha nerkowca.

Przygotowałem porcję preparatu i zacząłem nanosić na skórę myszki, na boku i na grzbiecie. Sadza długo był zadziwiająco spokojny, ale po 2-3 minutach zaczął piszczeć i uciekać. Posmarowałem mu jeszcze kawałek brzuszka, po czym zdjąłem rękawiczki i zacząłem miziać myszorka za uszkami. Trwało to dosyć długo, gdyż preparat musial wyschnąć. W międzyczasie Sadza często próbował się myć, ale uniemożliwiałem mu to.

Podałem mu jeszcze preparaty do naturalnej immunostymulacji i wspomagający pracę wątroby, po czym ponownie wypuściłem na koc na tapczanie.


2023-04-10

Wypuściłem myszkę na tapczan. Gdy Sadza zwiedzał zakamarki koca, przygotowałem porcję preparatu.

Zabrałem Sadzę z koca, pomiziałem przez jakiś czas za uszkami, po czym zacząłem smarować futerko myszki, głównie prawy bok i część brzuszka. Sadza był w miarę spokojny, ale po ok. 2 minutach zrobił się nerwowy, zaczął uciekać i piszczeć.

Nie chciałem go dłużej stresować. Zdjąłem rękawice i położyłem Sadzę na ręce. Co chwilę próbował się myć, ale i uniemożliwiałem mu to. Zacząłem miziać go za uszkami. Sadza przekręcał łepek i kładł go na moich palcach. Było mu tak błogo… W podzięce czasem lizał moją dłoń. Kochany myszorek… <3


Oprócz cotygodniowego nacierania skóry preparatem, Sadza codziennie otrzymywał dawki dwóch preparatów – do naturalnej immunostymulacji i wspomagający pracę wątroby. Myszorek zawsze ładnie zlizywał kropelki preparatów ze strzykawek (bez igieł!).


Szczerze, nie widzę, aby futerko myszki odrastało. Porównując powyższe zdjęcia ze zdjęciami wykonanymi na przestrzeni ostatnich 4 miesięcy, nie widzę za bardzo różnic w przerzedzeniu włosów.

Podczas poprzedniej wizyty z Sadzą u weterynarza zwróciłem uwagę na wyczuwalne zgrubienie w okolicach prawej łopatki. Pani weterynarz stwierdziła, że są to powiększone węzły chłonne myszki i zaleciła badanie USG.

Ta informacja zmroziła mnie. Obawiam się wyniku tego badania, ponieważ powiększone węzły chłonne i dotychczasowe badania USG moich myszek w większości przypadków wykazywały istnienie nowotworów… 🙁 Oby nie było tak w przypadku Sadzy.

Wizyta kontrolna z Sadzą już za kilka dni.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *